sobota, 26 września 2009

Po serii całkiem ogłupiających zajęć z ostatnich dwóch dni typu: poszukiwanie sznurka mającego pełnić rolę szuwarów, kobieca debata nad rozmiarami... gwoździ niezbędnych do zbicia pomostu, darcie poszewki na szuwary, zakup obłędnych czerwonych butów na obcasie, dekorowanie klasy sznurkiem i poszewką, pieczenie ciasta do 23.30 na jutrzejsze święto szkoły oraz spędzenie kilku godzin na owym święcie szkoły, uffffff..... siedzę, piję wino dla odreagowania i czytam.

Czytam i odkrywam. Dzięki biografii Atle Naessa odkrywam przebogaty świat [w przenośni i dosłownie] obrazów Edvarda Muncha. Przy okazji błogosławię dostęp do internetu, bo choć książka zawiera mnóstwo reprodukcji i zdjęć, w tym kilkanaście kolorowych, mowa jest o wielu, wielu innych, nie zamieszczonych. Jaka szkoda, że tak naprawdę jego twórczość kojarzymy tylko z Krzykiem, Madonną, podczas gdy namalował takie obrazy jak Autoportret z papierosem, Wiosenny dzień na Karl Johan czy Pocałunek...

Ech, co ja będę tu gadać, obejrzyjcie, przeczytajcie....

Dla zaciekawionych:
 http://www.munch.com.pl

Przy okazji  przypomniała mi się inna wspaniała [oczywiście, to moja prywatna, subiektywna opinia] książka o malarstwie: MW Waldemara Łysiaka. I jego prywatny, subiektywny przegląd obrazów, które wywarły na nim największe wrażenie. Zaznaczcie koniecznie tę  pozycję na swej prywatnej, subiektywnej liście ;)

3 komentarze:

  1. Moja droga A. podziwiam Cię nie od dzis i to za rozne rzeczy i Twoja inteligencja wysoka jest znana wielu ale dzis znow , na nowo czuję się zaskoczona trafnoscią i ujęciem Twoich sądow.Pozdrawiam i cieszę się , ze mam taką kolezankę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja droga B.,

    zanim Cię uduszę, to Cię wyściskam - za tak miłe słowa :) I tylko mam kłopot: jak tu utrzymać tak wysokie mniemanie o mojej osobie???? To dopiero wyzwanie...

    OdpowiedzUsuń