Nic nie dzieje się przypadkiem.. I nie inaczej było dwa dni temu, wieczorem. Pamiętacie reńskie? Coś musiało być w tym, że je otworzyłam [sama!], tego właśnie wieczoru. Tego właśnie wieczoru dotarła do nas wiadomość o powiększeniu się i to od razu podwójnym! Otóż amerykańska żona przyrodniego brata R. będzie miała bliźniaki!!! Jestem ciekawa, co wyniknie z tej mieszanki amerykańsko/meksykańskiej-belgijsko/bułgarskiej...
Oczywiście szybko dopijam reńskie z radości, że oczywiście taka nowina i że w ogóle że bliźniaki, a najbardziej, że nie moje!!! ;)
he, he..
OdpowiedzUsuńJa się tez cieszę ,ze nie moje.Oj moja droga A. rozbawiłas mnie do łez.:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoja droga B.
OdpowiedzUsuńwidzisz, jak nam mało do szczęścia potrzeba?? ;)