czwartek, 14 października 2010

Wczoraj zdaje się trzynasty był. Luzik totalny. To nic, że przypomniałam sobie, że dwunastego były imieniny mojego chrześniaka, ale bałam się dzwonić, że przepraszam, że skleroza, bo zapewne potwierdziłabym przekonanie jego młodej matki [młodszej ode mnie o trzy lata!!!] o moim około 40stkowym "uwiądzie starczym". To nic, że zbiłam jedną z dwóch ostatnich pamiątkowych miseczek po matce R. To nic, że po wyjściu z przedszkola wdepnęłam w "wiadomo co", urokliwie zmieszane  z jesiennymi liśćmi. To nic, że jak skończona blondynka przesłałam mojemu R. list od nawiedzonego ojca z klasy Młodego, opatrując go wyrazistym komentarzem "?????????????" i nieopatrznie wysłałam go "Do wiadomości" rzeczonego ojca.
 
Najgorsze jest to, że mam dziś globusa i nie cieszy mnie nic. Oczywiście, można się pocieszać, że w sumie często i rodzicom mojego chrześniaka zdarza się zapominać o imieninach, bo świętują zazwyczaj - i to hucznie - urodziny pociech. Oczywiście, można się pocieszać, że miseczka zapewne nie była antykiem, ale jakąś wartość sentymentalną miała. Oczywiście, można się pocieszać, że wdepnęłam, ale przecież idąca obok pani skomentowała: "Eeeee, to na szczęście!". I można oczywiście się pocieszać, że mogłabym w komentarzach do R. "popłynąć" i dopiero byłaby afera.

I mogę się oczywiście pocieszyć, że cierpię przez zwykłego globusa, a nie że "łeb mi nap...ala", jak to kiedyś romantycznie ujął mój znajomy Krzyś "z tych" P.


18 komentarzy:

  1. 13-go, wszystko zdarzyc się może...co prawda sama się urodziłam 13-go ale miesiąca 7, a więc wychodzi remis:) Szcęśliwa 7, pechowa 13 itp. itd. W każdym razie czego sie wczoraj podjęłam to i tak poszło w diabły. Co dziwne - oprócz pracy, ta mnie jakos wyjatkowo lubi i głaszcze po główce.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach , teraz rozumiem dlaczego nie kibicowałas mi dziś kiedy w auli pewnego uniwersytetu, wypinałam pierś( nie małą zresztą) do orderu( nie za duzego zresztą). A tak poważnie , Moja DRoga A. wszystko zostanie Ci wybaczone, wierz mi wszystko. Wystarczy jeden Twój uśmiech:)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. no ale dzisiaj już na szczęście 14...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pocieszaj sie, po prostu badz "ponad to". Do tego goraca herbata, kanapa i transparent: "Omijac szerokim lukiem" ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ...mój pierworodny od paru lat ma powiedzenie: "początek roku - piątek trzynastego", chyba coś w tym jest....;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czarny(w)Pieprzu,

    mam nadzieję, że to, co w diabły poszło, nie pokrzyżowało Ci mocno planów.

    A 13stego, właśnie, wszystko się zdarzyć może, ale i 15stego, nieprawdaż? mnie na przykład dziś, podczas porządków, zaatakował pająk!

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja droga B.,

    już nie śmiałam się wciskać na tak poważną imprezę, w dodatku bez odpowiedniego stroju... Ale czekam na zdjęcia z tak ważnej uroczystości.

    Aaaa, ślę uuuuuuuuuśmiechy!!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Anno,

    a wręcz 15sty... Jakoś wszystko idzie do przodu, na szczęście...

    OdpowiedzUsuń
  9. Beatto,

    byłam, byłam, wieczorem nawet poszłam na tańce, gdzie udało mi się nie skręcić biodra ani też w krzyżu mnie nic nie łupało! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Tyno droga,

    tak samo myślą i moi, że to skaranie boskie i w ogóle... Dziwni czy co???? ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Anullo droga, mi trzynastego srak naptał na ramię jak tylko wyszłam z samochodu zaparkowanego pod drzewem lipnym w centrum miasta. Najlepiej bawił się Grzech, oczywiście, uhh jakbym mu tak w pysk.. no ale pohamowałam się :P :) Szczęściem było to, że ciepło się zrobiło i kurtkę mogłam zostawić w samochodzie. Czyli w sumie samo szczęście :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Anullo ciesz się, że podczas sprzątania nie zaatakował Cię inny potwór, jak tą panią.
    Poza tym - trzynasty to cool dzień - ale o tym opowiem Ci inną razą :)

    OdpowiedzUsuń
  13. W powyższym komentarzu klikać w "tą panią" :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hi, hi, będę uważać! A ja myślałam do tej pory, że największym wrogiem gospodyni domowej jak ja jest pająk, a tu.... zło pokazało swą prawdziwe oblicze! ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Już osiemnasty :) uff... przeszło? :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi,
    a wręcz dziewiętnasty! tak, przeszło, jakoś dalej idzie, dzielnie :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Czy masz na myśli globusa histericusa? Gulę w gardle, która zaciska się tym bardziej im bardziej tego nie chcesz?
    Oj to stan nielubiany. Magnezik, kochana... magnezik ukoi sterane nerwy :)
    Nie poddawaj się złym nastrojom. Nio!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ach, magnezik nawet nabyłam niedawno! Ale żeby jeszcze pamięć mi pozwalała na regularne jego łykanie.... ;D

    I nastroje już lepsze, zdecydowanie. Dziękuję! :D

    OdpowiedzUsuń