Jakoś powoli wszystko się klaruje. Nadal w domu "szpitalik polowy", ale kaszel/katar coraz mniejszy [w gorszym stanie natomiast R...]. Ale gorszy stan jego zdrowia to moja lepsza pozycja ... do wyjścia [wybacz, R., mą wredotę!]. Jadę dziś na SGH na wykład, sama, bez Młodej, ale zabieram za to dziecko Matki z Klubu Matek Miejskich. Dzieci będą słuchać, czy warto powierzać pieniądze bankom? A dorośli - jak kształtować u dzieci racjonalne podejście do pieniądza. Hmmm... Arcyciekawe. Na przykładzie swych latorośli widzę już, jakie mają podejście. Młody zbiera skrzętnie każdą złotówkę, zbiera, zbiera i na przykład "stać" go na większy zestaw Lego. Natomiast Młoda "rozpirzy" wszystko w try miga, nie wiadomo kiedy i nie wiadomo na co...
I wygląda na to, że na jutrzejsze warsztaty też dotrę. Niestety, Wrocław odpada. Bez sensu. Młoda osłabiona, bez treningów. Ale nic to. Tak to bywa z planowaniem.
Właśnie, a propos planowania. Jestem w szoku - koniec marca, a ja już mam zabukowane 2 tygodnie wakacji! Trochę to wymusiła sytuacja - tam, gdzie jeździmy, niestety zawsze jest pełno chętnych. A że z właścicielką nie jedno piwko wypiłam, więc... I tak mieliśmy zamiar tam jechać, więc ok. Ale ja tak nie lubię. Od kilku lat "załatwiam" wakacje w czerwcu albo w ... trakcie wakacji. Praca R. nie pozwala też na jakieś dokładne "samookreślenie się". Ile razy dzwoniąc do różnych miejsc rozmówcy wirtualnie pukają się w czoło, mówiąc "Paaaaani, u mnie tu już wszystko od stycznia porezerwowane !!!". Mimo wszystko zawsze udaje mi się coś trafić. A w tym roku... Już wiem, co, gdzie i kiedy... Hmmm... Nadal jestem w szoku....
Wczasy... miły temat ;) my jesteśmy na etapie rozmyślania czy planujemy czy lasta weźmiemy w ostatniej chwili :)
OdpowiedzUsuńA dokąd jedziecie? :)
w zeszłym roku nie mogłam jakoś nie wiem czemu załatwić sobie lokum nad morzem, więc... na 4 dni przed urlopem=wyjazdem kupiliśmy przyczepę :)
OdpowiedzUsuńMała Mi,
OdpowiedzUsuńjak co roku - kierunek Dębki i całkiem, całkiem "fajne miejsce".... :)
Ale w zeszłe wakacje zrobiliśmy też dwa wypady 3/4 czterodniowe "w Polskę" i też było super!
Anno,
OdpowiedzUsuńi to pewnie był strzał w dziesiątkę, nie? Jesteście niezależni, dach zawsze nad głową, pozostaje tylko wybór miejsca, w Polsce i poza granicami... Moi znajomi korzystają na przykład z "Vacances soleil" i są zachwyceni!
dokładnie! bardzo polecam ten rodzaj wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńMoja Droga A.:)
OdpowiedzUsuńAle narzuciłaś tempo!!! Wakacje- już????
U nas niektórzy jeszcze w zimie siedzą a Ty..
Dobra , sprężam się. Via Dębki...
Kawa w połowie drogi??? Naleśnikarnia???
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale jakimś cudem sama usunęłam swój komentarz....blondynka jedna...tempo zawrotne, ale i czas najwyższy pomyśleć o swoich wakacjach...
OdpowiedzUsuńJustyno,
OdpowiedzUsuńspokojnie, nienerwowo, tu prawie same blondynki! ;) [w tym i ja!]
Moja droga B.,
OdpowiedzUsuńa więc:
- naleśnikarnia
- wściekły/dziki? kurczak
- kawka na rogu
- rybka na końcu
a w tzw międzyczasie....
A w międzyczasie lans na plaży?????
OdpowiedzUsuńHe, he , he już się cieszę:)))