Weekend. Leniwy. Filmowy. Kawa i czekolada oczywiście, poza zwykłą strawą. Ach, to jest to, co tygrysy lubią najbardziej... A niech się tylko cieplej zrobi, wystawi się stół i krzesła na taras, rozwinie markizę.. I będę tak siedzieć, i wgapiać się w niebo, w mknące gdzieś wysoko samoloty...
A na razie jestem silna, zwarta i gotowa do przyjęcia Lotnej Inspekcji, czyli wizyty dziadków - zwracają nam dziś Młodą, zapewne podtuczoną i mocno nieszczęśliwą, że jutro ma wracać do szkoły. Ziemniaki obrane, indyk czeka w piekarniku, słoiki z grzybkami gotowe do otwarcia, podobnież czekoladki Lindta. Oj, nie napracowało się dziś dziewczę... ;)
I nawet kubka po gościach nie zmyje, bo zmywarka odwali za nią czarną robotę. Nie ma to jak dobrze ustawić się w życiu, nie? I obstawić. Odpowiednimi sprzętami.
Oj, nie bądz taka ostra dla dziewczęcia:)))Czasami sama koniecznosc bycia z niektórymi ludzmi moze byc na tyle trudna,ze to większy wysiłek niz przygotowanie stołu:)Oj cos bredzę, sorry ale bez kawy piąty dzien juz chyba....
OdpowiedzUsuńMoja droga B.,
OdpowiedzUsuńnie bredzisz, nie bredzisz, święte słowa mówisz... Ale było, minęło, w miarę spokojnie...
Oj, to juz taki etap ,ze nawet nie boli , czasem podkurzy tylko.Ale , ale ....
OdpowiedzUsuńKrólestwo za kawę ..buuuuu.....
Zapraszam, zapraszam, dostałam dziś pół kilo pysznej kawy, pure arrabica!
OdpowiedzUsuńHmmmmmmmmmm...... jak pachnie!!!
OdpowiedzUsuńOsz!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńChcesz cale królestwo czy połowę i księcia?????
Słuchaj, może być książę, bez królestwa! ;)
OdpowiedzUsuńMówisz- masz.Oczekuj!!! Byle nie za wiele he, he, he...Lepiej od zycia nic nie oczekiwac tym bardziej od mężczyzn, niestety.
OdpowiedzUsuńA zatem loki me blond rzucam na wiatr i czekam...
OdpowiedzUsuńA tak na serio, serio: wiem, moja droga B., w życiu najlepiej jest liczyć na samą siebie.