czwartek, 3 marca 2011

PMS czy kryzys wieku średniego?

To pytanie zadaję sobie od wczoraj, zaniepokojona swoim stanem. Od trzech dni chodzę spać w okolicach 23ciej [normalnie o tej porze jestem w trakcie szeroko pojętego WIECZORU], budzę się po 5tej z gonitwą myśli [normalnie budząc się 6.50, myślę, że to głęboka noc...].  Od kilku dni nerwowo wertuję książki i gazety kulinarne. Ze stanu euforii popadam w stan otępienia. Raz jestem zła, raz przymilna. Dziś szlochałam już dwa razy oglądając "Przyjaciół".... Z drugiej strony nie przykopałam dziś pralce, która od rana ewidentnie wywala nam korki. I wielkiej szufladzie, która stoi na środku kuchni, bo się obluzowały śrubki, a R niestety "nietechniczny"....

Mam nadzieję, że to nic z tych rzeczy. Mam nadzieję, że to tylko zwykły STRES. I że dam radę, przygotować wszystko i hucznie świętować, wraz z przyjaciółmi i znajomymi, w tę sobotę, swoje czterdzieści i pół....   :D

PS. Z tym czterdzieści i pół to oczywiście lekkie przegięcie, w sumie 40 i 7 miesięcy, ale kto by tam zważał....

12 komentarzy:

  1. Mi się wydaje, że to jedynie efekt przejścia z zimowego snu w stan wiosenny, ponieważ mam podobnie. Echhh, pozdrawiam:)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietowac mozna wszystko, ja w czerwcu bede swietowac 17 rocznice mojej 40tki:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja Droga A:))
    Ani to ani to. Na szczęście. Twój stan to tylko echa perfekcjonizmu. Wszystko przez to,że próbujesz jeszcze bardziej uporządkować to, co i tak uporządkowane.Juz Ci obiecałam,że jak przyuważę( a swoją drogą takie dziwne słowo, nie?),że ktoś próbuje sprawdzać poziom czystości gdziekolwiek, to wtedy na pewno odwrócę jego uwagę.Zaśpiewam, zatańczę albo zagram na trąbce. Wierz mi, zadziała. Tak więc , wrzuć na luz, kochana. Będziemy się super bawić! Buźka:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja myślę, że to przez zimę po prostu. Przyjdzie wiosna i wszystko wróci do normy. Słoneczko, ciepełko - jakoś się wtedy lepiej funkcjonuje. Bo jak tu nie mieć huśtawki, kiedy huśtawka za oknem? Od 10tej do 15tej słońce i (w miarę) ciepło i miło, wcześniej i później - strach nos wystawić. Brr

    Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten moment za sobą, nawet nie zauważyłam kiedy nadszedł.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawrócony,
    ech, marzy mi się wiosna, marzy szalenie.......

    OdpowiedzUsuń
  7. Stardust,
    super okazja! A w ogóle to świetny pomysł!!! Stardust, podbieram Ci go: będę od teraz świętować rocznice mojej czterdziestki!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja droga B.,

    na szczęście było takie zamieszanie, że chyba nikt nigdzie nie zaglądał? Chyba nie, bo nie zatańczyłaś!!!!!!! [pytam z wyrzutem.....] ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Desperate Houseband,

    wyszło chyba też i to, że jednak stres, bo w niedzielny poranek obudziłam się o 5.30, pomyślałam: "Oszalałaś kobieto, już po imprezie, dzieci nie ma, nic nie musisz, śpij dalej!". No i zasnęłam.... :D

    A w sprawie wiosny nieustannie się wstawiam u sił wyższych, na razie bez wyraźnego rezultatu....

    OdpowiedzUsuń
  10. Czarny Pieprzu,

    otóż to mija bezboleśnie, i tej nadziei się trzymam, że jeszcze długo, długo nie będę na to zważać..... :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurczę, u mnie podobnie z huśtawką nastrojów. Na szczęście w weekend przeszłam etap: "dlaczego, do jasnej, muszę być kobietą??!!" i lepiej mi.
    Ech - a faceci to tak bezstresowo, bezboleśnie, higienicznie. I ta grubsza skóra - jasne, nie dość że mam tyle, ile mam na liczniku to jeszcze mojemu zanim się jakaś zmarszczka zrobi zdążą mówić - "fajną masz mamusię" - wskazując palcem mła rzecz jasna.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kuro Kochana,

    świat nie jest w tej kwestii sprawiedliwy....

    Ale czy z tą mamusią to aby nie przesadziłaś, kochana??????????? Gdzież ty i "mamusia"!!!!!! Przecież widziałam, na oczy własne! ;D

    OdpowiedzUsuń