piątek, 2 kwietnia 2010



Jeszcze dziś rano było źle. Czy to pokłosie dnia wczorajszego? Troszeńkę. Bo wczoraj było według planu - ale nie mojego. Otóż Młodzi owszem, opracowali plan, iście szatański plan. A więc: gra na kompie, wypad do A., lody w G., wizyta w E. oraz obiad w PH. W międzyczasie [nadal mówię o przybytku rozwiązłej konsumpcji] oblookałam najnowsze kolekcje w K. oraz H&M, do Z. nie weszłam, bo szpilki stamtąd śnią mi się po nocach...

A lekkie załamanie przyszło po wizycie w S., gdzie nabyłam krem oraz peeling do rąk. Pani, owszem, wrzuciła mi do torebeczki kilka próbek. A tam kremy... 40+... Cóż, czyżby przejście w smugę cienia????? Jeszcze niedawno było 30+....

W nocy dostaję maila od amerykańskiej odnogi familli B. Vero w szpitalu, problemy z ciśnieniem, na szczęście opanowane, ale zostaje w szpitalu pod obserwacją. A we wtorek cesarskie cięcie. I będę podwójną ciotką! 

Dzisiejszy poranek. Młody wstaje cichutko i sam sobie włącza bajkę, nie wpada z dzikim okrzykiem do sypialni, aby nastawić mu język polski. Chory czy co? Chory nie, ale za to cały rozpalony, z gorączką... Śniadanie utyka mi w gardle, poważna rozmowa z R. ... 

Pędzę na pobliski bazarek, dzikie tłumy wszędzie. Spotykam znajomą, szepczemy sobie obie bezgłośnie: "Szaleństwo!!!". Gdy już z mięsnego ustawiam się w kolejce do warzywniaka, dostaję maila z wpisem mojej drogiej B. Moja droga B., pozwól, iż przytoczę go tutaj:
Moja Droga A.:)
Przypomniał mi się taki dowcip zasłyszany u Magdy Umer.(chyba) Wersja przyblizona.
Dwie kobiety rozmawiają ze sobą. Jedna mówi, wiesz, tak mnie męczy to codzienne myslenie , tylko myslec i myślec, masz pojęcie? Na co druga- A ja to robie kotlety na trzy dni i potem niech sobie sami odgrzewają..
Oczywiście, świat od razu poweselał. I stoję tak sobie w tej kolejce, z tymi moimi kotletami na trzy dni. I sama nie wiem, którą z tych kobiet dziś jestem?



5 komentarzy:

  1. Dziękuję Anullo za życzenia świąteczne. Składam Ci ja również: wiosennych, słonecznych, rodzinnych z refleksją - dla całej gromadki - od kury domowej. Z buziakiem :* :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj... troszkę pod górkę się zrobiło... ale wiesz, że to po co, żeby później było z górki? :) zdrowia Wam życzę :)

    I jajek :P i alleluja!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny kochane,

    serdecznie dziękuję :)))) A że "dopiero" niedziela wieczór, a jeszcze poniedziałek przed nami, więc mogę napisać: Niech się święci!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pyszny dowcip,ale dla mnie za późno. Dziś były kotlety i tylko na jeden dzień nasmażyłam :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Beatto,

    nie wydaje mi się, żeby było za późno. Wszak nowy tydzień nastał i mamy szansę się wykazać!;))

    OdpowiedzUsuń