No i stało się. Młody z Młodą siedzą dziś w domu, w duecie zgodnie kaszlą i pociągają nosem. Przed południem zgodnie obejrzeli po raz 19976 "Scooby i potwór z LochNess", raz tylko doprowadzając do eskalacji konfliktu na tle: Kto ma zasiąść w fotelu? Dodam, iż siedzisk u nas pod dostatkiem.
Żeby uniknąć kłopotliwych zapytań i pytań w stylu: "Mamo, nudzę się", Mądra-Matka-Świeżo-Po lekturze-Strasznie-Mądrych-Książek rozdała dzieciom marchewki, czyli obiecała, że jak posprzątają swe zabawki, dostaną dodatkową godzinę gry na kompie. Czy muszę dodawać, że Młody migiem i bez szemrania uprzątnął zabaweczki? Młodej musiałam obiecać... dwie marcheweczki, bo zaiste o wiele większą robotę ma do odwalenia...
Niestety, pobyt małoletnich w domu nieuchronnie zmierza do kuchni opartej na rosołku, naleśnikach, tortilli z serem, nieśmiertelnego "kuciaka"... Co w połączeniu z moim PMS powoduje, że jestem PODMINOWANA...
Ojjj.... współczuję... kobieta w takich momentach powinna być zwalniania z wszelkich obowiązków :P nie sądzisz?
OdpowiedzUsuńTak, zgadzam się!!! Zwolniona z wszelkich obowiązków powinna być niezaprzeczalnie. I oddelegowana w jakieś ciepłe miejsce, z drinkiem z palemką... Ech... Tak na te dwa, trzy dni...
OdpowiedzUsuńMoja Droga A.:)
OdpowiedzUsuńU nas , jak wiesz, drugi tydzień chorowania:(
No i podobnie jak TY , też spodziewam się....
Żeby choć było się na kim wyżyć, a tu nic. Tak mnie to wkurza!!!A już najgorsze jest to ,że wszystkie problemy są nierozwiązywalne, trudności się piętrzą na każdym kroku, wszystko przytłacza...Ale już niedługo, niedługo, niedługo a w zasadzie całkiem za chwilę, tuż, tuż...
Oj, ja się wyżyłam... Gdy wyjmowałam rzeczy ze zmywarki, grzmotnęłam sztućcami ze słowami "Jak ja nienawidzę robić codziennie to samo!!!", aż R bez słowa wstał i odniósł grzecznie swój talerz śniadaniowy...
OdpowiedzUsuńA poza tym będzie spokojniej, doczekałam się ;)
też przy zmywarce zwykle mam takie myśli... i jeszcze przy odkurzaczu; zawsze się wtedy zastanawiam, dlaczego mam (muszę mieć) takie "hobby"...
OdpowiedzUsuńAnno, nie jesteś sama w tych myślach :)))
OdpowiedzUsuńDołączam jeszcze żelazko - ale to w miarę miło mi się kojarzy, bo wtedy włączam film i ... "przeprasowuję" stertę ubrań nie wiadomo kiedy...
Pozdrawiam serdecznie :))))